środa, 3 sierpnia 2016
Jubileusz: Skowronki - Przebrno, Krynica Morska, Mikoszewo, Gdańsk
Jak wiadomo planuje się wykonanie przekopu Mierzei Wiślanej i w związku z tym chciałam przejść po suchym lądzie w miejscu, gdzie będzie zbudowany jeden z dwóch zwodzonych mostów. Ale od początku. Wycieczka zaczęła się, delikatnie pisząc: szokiem, czyli gdańskim dworcem autobusowym. Jedyne okienko w którym ktoś siedział, to kiosk warzywno-owocowy i jak powiedział Pan z okienka, kasy są czynne od godziny 8.30. Dalej dopytuję Pana kierowcę zmierzającego do swojego autobusu, z którego peronu jest odjazd do Krynicy. A że na wskazanym peronie (daszek z blachy falistej z przerwami, na słupkach) wszystko się zgadzało, pojechałam do Skowronek i ruszyłam na piechotę do miejscowości Przebrno.
Telefon komórkowy, który głównie służy mi do rozmów, jest bez internetu i nie posiada odbiornika GPS. A chcąc się całkowicie upewnić, że przemierzam teren, na którym planuje się budowę drogi wodnej przez Mierzeję Wiślaną, pytam napotkanego rowerzystę czy może ma GPS, odpowiada że nie.
W tym miejscu ma przechodzić kanał żeglugowy łączący Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Droga lądowa z dwoma mostami (zwodzonymi), będzie opasywać śluzę z konstrukcją zamknięć.
Widząc pieszego idącego poboczem szosy, rzadko ktoś zwalnia, wyjątkiem jest samochód turystyczny na niemieckich numerach, którego kierowca nie tylko zwalnia, ale prawie się zatrzymuje. Co do śmieci wyrzucanych do lasu przy drodze, to gdzieniegdzie są plastikowe butelki czy kartoniki, choć w porównaniu z moją marszrutę szlakiem bursztynowym, jest ich mniej. Nadal jest to dla mnie niezrozumiałe, bowiem kierowcy czy pasażerowie nie muszą tego dźwigać, wystarczy spakować do jakiejś siatki i wyrzucić tam gdzie są kubły.
A ja docieram do Przebrna i za jakąś chwilę podjeżdża autobus, którym udaję się do Krynicy Morskiej.
Widok z krynickiego portu na Mierzeję Wiślaną w kierunku Obwodu Kaliningradzkiego, gdzie na klifowe wybrzeże Półwyspu Sambijskiego, bursztynowi kupcy zapuszczali się po złoto Północy.
Po posileniu się, oczywiście rybką, poprzez tablet podładowałam trochę baterię aparatu i tak sobie umyśliłam, aby wracając do Gdańska wysiąść w Mikoszowie, by przeprawić się promem na drugi brzeg Wisły.
I proszę, czy chcę czy nie, zmierzam do przeprawy szlakiem bursztynowym.
Prom "Świbno", kursuje między Wyspą Sobieszewską a Mikoszewem. Przesuwa się na linie, której końce zamocowane są po obu stronach rzeki. Siłą napędową jest statek-holownik.
Prom na przystani w Mikoszewie.
Statek holujący prom
Holownik, a w oddali ujście rzeki Wisły do Morza Bałtyckiego.
Wracając autobusem ze Świbna do centrum Gdańska, jechałam z przesiadką, by na przystanku osiedla Błonia uchwycić ten most.
Zdjęcie to okupione jest zadeptaniem dwóch ślimaków w trawie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz