poniedziałek, 30 grudnia 2013

Śladami kupców rzymskich z Wiednia do Klosterneuburg

W ramach XXII Dni Kultury Polskiej w Austrii, zaproponowałam spacer odcinkiem drogi limesowej (Limesstraße) nad Dunajem, który odbył się w dniu się 8 września. Wcześniej, w ramach treningu, od 3 do 7 września, wędrowałam po historycznych miejscowościach rozlokowanych nad Dunajem, które tworzyły system umocnień lub stanowiły centra komunikacyjne na północnej granicy Cesarstwa Rzymskiego z Barbaricum. W pobliżu tych miejsc postojowych (punkty etapowe), kupcy zmierzający z bursztynem do Aquileia, przeprawiali się przez rzekę.
Granica (łac. limes) wzdłuż Dunaju w Austrii, była innego rodzaju niż pozostałe granice Cesarstwa, gdyż sama rzeka stanowiła naturalną przeszkodę. W ciągu kilku wieków ruchu granicznego, północną granicę imperium rzymskiego monitorowały jednostki wojskowe i odziały pomocnicze, stacjonujące w 3 obozach legionowych, 16 fortach i wieżach strażniczych. Prowadziły stąd połączenia komunikacyjne do ośrodków administracyjnych, takich jak np. miasta Aelium Cetium / Sankt Pölten i Ovilava / Wels.

Mapka przedstawiająca przebieg limesu dunajskiego (dzisiejsza Austria).

Rano z Michaelerplatz, miejsca, gdzie w dawnej Vindobonie, krzyżowały się główne drogi komunikacyjne, ruszyłam śladami rzymskich kupców w kierunku Klosterneuburg. W czasach gdy przez Europę transportowano bursztyn, znajdował się tam fort Arrianis, wchodzący w skład systemu obronnego naddunajskiej granicy (Donaulimes), prowincji Pannonia oraz Noricum.




Ażurowe wieże Votivkirche,
przy Währinger Straße.














Jak wiadomo, na Kahlenberg trzeba się "wdrapać", i spacer jest trochę męczący, więc z przyjemnością można trochę odsapnąć, robiąc zdjęcia takiej roślinności.

W oddali Wiedeń, a na pierwszym planie, prawie już dojrzałe winorośle.




Piękna informacja z mapką,
o szlaku winnym miejscowości rejonu Kahlenberg.













Klosterneuburg, widok ze wzgórza Kahlenberg - Łysej Góry.





Uff, wreszcie z górki
i grusza z dorodnymi owocami na Sachsengasse.












Klosterneuburg, jako zespół architektoniczny z kolekcją dzieł sztuki, to atrakcja turystyczna.

 A mnie zauroczył ten obrazek w uliczce Hundskehle.

Wracając z eskapady, podjechałam tramwajem przystanek dalej, by uchwycić na fotce takie dziwo, które "wylądowało" na jednym z hoteli w Wiedniu.
 
Choć tym razem nie było handlu wymiennego za bursztyn, to można powiedzieć, że wyprawa była owocna. Wróciłam z "łupem", w postaci winogron, zakupionych oczywiście, na Kahlenbergu, na festynie z okazji 330 rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej.

  

piątek, 27 grudnia 2013

Muzeum Miejskie Leonding, w wieży

W prowincji Noricum na granicy Cesarstwa Rzymskiego Dunaj stanowił naturalną przeszkodę, którą dodatkowo zabezpieczały wieże strażnicze, forty a od końca II wieku również obóz legionowy w Lauriacum/Enns. Najbliższa większa jednostka stacjonowała w forcie Lentia/Linz. Pomiędzy łańcuchem strażnic i obozami wojskowymi można było komunikować się używając sygnałów ogniowych. W skrócie ujmując, ten sposób sygnalizowania polegał na tym, że stosowano trzy sygnały nadawane za pomocą ognia a daną literę oznaczała ilość uniesienia pochodni. "Opis takiej techniki znajdujemy u Sekstusa Juliusza Afrykańskiego, w jego dziele encyklopedycznym Kestoi („Hafty”) z ok. 230 roku. Jest to jedyny autor opisujący technikę nadawania sygnałów ogniowych. Ponieważ posługiwał się językiem greckim, wspomniany sposób sygnalizowania opisał na przykładzie alfabetu greckiego. Podał, że najpierw Rzymianie decydowali się na odpowiednie miejsce, z którego nadawali sygnał. Następnie mieli do wyboru trzy sygnały ogniowe: z lewej strony nadawali sygnały oznaczające litery od alpha do theta, centralnie od iota do pi, rho do omega zaś ze strony prawej. Sygnalizowanie litery alpha odbywało się przez jednorazowe uniesienie pochodni, litery beta dwukrotnie, litery gamma trzykrotnie etc. Odbiorcy sygnału mogli go w ten sposób łatwo zdekodować i przekazać następnemu posterunkowi." Cytat: Peter Kos (Ljubljana), Claustra Alpium Iuliarum - system obronny rzymskiej Italii w okresie późnego antyku (publikacja wydana przez UAM w Poznaniu)



Tak mogła wyglądać strażnica w pobliżu Hirschleitenbach między Linz a Wilhering.
Usytuowanie wieży strażniczej na Kürnbergu w lokalizacji blisko Dunaju, wskazuje na duże znaczenie tego obszaru w czasach rzymskich.
Pierwsza wieża została zbudowana około drugiej połowy II wieku i u podstawy (fundament) miała 6 na 6 metrów. Na podstawie cegły z odciśniętym stemplem wiadomo, że pod koniec IV wieku większa wieża o obrysie prawie 10 x 10 m zastąpiła starszą. 









Podstawą sprawnie działającej administracji państwa rzymskiego była doskonała sieć komunikacyjna (drogi lądowe i wodne). Większe ruchy wojsk były łatwiejsze w zarządzaniu a szybki przepływ informacji był gwarantowany przez dopracowany system pocztowy (cursus publicus), co oczywiste przynosiło korzyści również gospodarce. Szczególne znaczenie przywiązywano do wód żeglownych. Dunaj odegrał kluczową rolę jako długi korytarz wschód-zachód, ale również mogły być wykorzystywane większe rzeki zasilające (przynajmniej sezonowo). Ponadto, dzisiejsza Górna Austria rozwijała się już w czasach rzymskich dzięki trzem głównym drogom. Jedno połączenie wschód-zachód z Carnuntum prowadziło przez Lauriacum/Enns i Ovilavis/Wels do Iuvavum/Salzburg. W Ovilavis spotykało się z tak zwaną via Norica norycką drogą główną, która łączyła północ z południem prowincji Noricum i przebiegała przez Przełęcz Pyrneńską. Na początku III wieku zmodernizowano drogę nadbrzeżną nad Dunajem do Boiodurum/Passau, co wskazuje na militarne znaczenie tego połączenia.

Rekonstrukcja wozu podróżnego z czasów rzymskich. Po ulicach większość ludzi zapewne przemieszczała się pieszo, na wierzchowcach bądź podobnymi jak na zdjęciu pojazdami, chociaż te zarezerwowane były dla zamożniejszych.

Siedziba muzeum miejskiego w Leonding znajduje się w jednej z "wież maksymiliańskich", tworzących dawne fortyfikacje wokół miasta Linz.